Jako szczęśliwa Konko-Żonka dalej nie mam czasu.. a to za sprawą naszego remontu.. „Newer ending story…” lalala..lalalla, ale zrobiliśmy kilka kroków w tej materii.. Łazieneczka gotów, przedpokój gotów, balkon – gotów… idziemy jak burza, tylko co jaki czas opadamy z sil mieszkania w totalnej pylicy... więc robimy przerwy :-)
Coś tam craftowego „majstruje” ale to pojedyncze rzeczy, muszę wpaść w craftowy wir, wtedy „dziergam bez opamiętania” Jak to mój M. mówi – przełączam się z trybu „ZEROWEGO” (tzn. drzemki) na tryb „JEDYNKOWY”. Poznalam Gosie,która zdradzila mi jak wykorzytsać stare koszulki bawelniane (ale o tym następnym razem) - a teraz zapraszam na Gosinkowego Bloga
A teraz wspomnienia ślubno-weselne. Oczywiście wszystko zmajstrowałam sama :-)
najbardziej craftowy bukiet Panny Młodej (czyt. Ja)

i bukiet Świadkowej (czyt. Ola)

Goscie, którzy byli z nami w Kosciele dostali pudeleczka z cukiereczkami:

Etykietyki na buteleczki winne i ogniste:
Winietki:
Slodke buteleczki :
Ciasto weselne:
Karty Menu:
I kolaż zdjęć z mojej Najpiękniejszej Nocy Świętojańskiej (fot. M.Knieja)

A potem zasłużony odpoczynek tzn. Honey Week :-)
Pozdrawiam cieplutko wszystkich zaglądających.. obiecywalam poprawe w "blogowaniu" i cos nie wyszlo.. wiec nie obiecuje ,ale postaram częsciej tu zaglądać i pokazywać co tam sobe majstruje :)